piątek, 18 marca 2016

Rozdział 3 ~I will be the hand to catch you if you fall~

W tym momencie Leondre podszedł do mnie. Co on chciał zrobić? Czułam jego oddech na moim policzku. Wtedy… jakaś dziewczyna, stojąca naprzeciwko nas, zrobiła nam zdjęcie.
-Leondre!-krzyknęłam przestraszona i odsunęłam się od niego.
-Co się stało?-spytał zdziwiony.
-Ona zrobiła nam zdjęcie.- Spokojniej już, odpowiedziałam. Wskazałam palcem drugą stronę ulicy ale jej już nie było.
-Co? Kto? Nikogo tam nie ma. – popatrzył na mnie pytająco.
-Ale..ale.. dobra nie ważne. Wracajmy. Może Charlie i reszta już są.
-Okay. Gdzie teraz?
-Chodź, nie jesteśmy wcale tak daleko.- Złapałam go za nadgarstek i pociągnęłam za sobą. Po 10 minutach byliśmy już na miejscu. Przywitaliśmy się ze wszystkimi i zapytaliśmy Charlie’go co z nogą.
-Leondre-
Nie. Nie wierzę. Co ja zrobiłem? Zraziłem ją pewnie do siebie. Jednak tak bardzo nie żałuje, ponieważ ona nie jest jak wszystkie moje fanki. Jest wyjątkowa. Cieszę się, że ją chociaż poznałem. Nie wiem co będzie dalej. Jestem jej idolem więc raczej mnie lubi no ale…
-Hej! Co tam u Was? Jakieś 2 godziny temu mieliśmy coś zjeść. Idziemy?- przerwała moje rozmyślenia pani Emilia.
-Tak, jasne…- zająknąłem się. Miałem tyle myśli, że nie wiedziałem co się dzieje. Po chwili w końcu wyszliśmy.
-Małgosia-(po przyjściu z restauracji)
- Małgosia! Co robiliście jak nas nie było?- Zawołała mnie Kinga i spojrzała na mnie jakbym  ukrywała przed nią coś ważnego.
-A co Ty taka ciekawa?- spytałam złośliwie.
-No powiedz. Plzzz… Już trochę wiem ale.. sama mi opowiedz.
-Co wiesz?
-Nie nic. Najpierw Ty mów co tam , jak tam.
-Poszliśmy do parku. Ogólnie to ciekawe jest to, że jest moim idolem ale w stosunku do mnie zachowuje się jak normalny chłopak. A poza tym widzę go pierwszy raz w życiu. Mam nadzieje, że niedługo to do mnie dotrze.
-No wiesz, teraz pewnie będziemy mogły częściej się z nimi spotykać ze względu na...
-Na prace naszej mamy. Tak wiem.-dokończyłam za Kingę.
-Dobra. Sama się nie przyznasz. Widziałam  jak całujesz się z Leo- Wybuchneła.
-CO???Nic z tych rzeczy-zaczęłam się śmiać- fajna plotka ale nie prawdziwa.
-Ale to nie plotka bo akurat kiedy wy byliście w parku, my wracaliśmy od lekarki. Więc widziałam na własne oczy.-wyjaśniła.
-Nie. To nie prawda zrozum. W pewnym momencie podszedł do mnie ale ja widząc, że jakaś laska, widocznie poznała Leo,  robi nam zdjęcie odsunęłam się od niego.
-Ale..
-Jeszcze coś- przerwałam jej- To mój I D O L. Zawsze nim będzie. Właśnie stoję w jednej sali z moim ulubionym duetem. Na razie cała historia to bajka. Bo nie umiem tego zrozumieć.
-Małgosia!! Małgosia!! Ty jesteś z Leo!??- przybiegła do nas, najszybciej jak umiała, Kasia.
-Skąd wyczarowałaś tą plotkę?- znudzona, spytałam.
-Tego nie wiem bo ona nie widziała cię w parku z auta.- szepnęła do mnie Kinga.
-No jak to skąd. Z netu!- odpowiedziała.
-Nie wierzę. Jak to z netu?-załamałam się. I po co to było?
-To Wy nie jesteście razem?- ze zdziwieniem na mnie popatrzyła.
-Oczywiście, że nie. Tobie też muszę powtarzać. To mój I D O L.
-No wiem ale..
-Gdzie to znalazłaś w necie?
-No zdjęcie jest.
-Co? Nie, nie, nie, nie. To nie może dziać się naprawdę. Ta dziewczyna wrzuciła to zdjęcie. I teraz jest plotka wszędzie. Super. Ale będą hejty na mnie.- Ciągnęłam słowa, myśląc.
-Spokojnie-odezwała się Kinga.
-Pokaż to zdjęcie.
-Już, moment.. mam- Kasia odwróciła telefon w moją stronę.
-Pfff… genialnie. Idę poszukać Leo.
Był razem z Charlie’m przed budynkiem.
-Choć, musimy pogadać- pociągnęłam go za rękę, na bok.
-O co chodzi?- Spytał zdziwiony.
-A na internet wchodziłeś? Na jakąkolwiek stronę związaną z Twoim duetem?
-Nie. Wiem, że pewnie mam pełno powiadomień.
-Nie o to chodzi.- odpowiedziałam szybko.
-A o co?
-Ta dziewczyna, o której Ci zresztą mówiłam, wstawiła zdjęcie do sieci.- Spojrzałam mu w oczy i widziałam tysiące jego myśli.
-Leondre-
To chyba jakiś żart. Mały błąd i już wszystko wszyscy wiedzą. Cudnie. Nie wiem co mam zrobić. Bo to moja wina. A ona będzie teraz hejtowana. Przecież nie chciałam źle. W ogóle nie powinienem tak zrobić. Nie..
-Halo? Leondre?-pomachała mi przed oczami.
-Przepraszam. Nie wiem co mam zrobić.
-Spokojnie. Przecież nic się nie stało. Jesteś moim idolem. Najlepszym na świecie, oczywiście nie pomijając jeszcze Charls’a- uśmiechnęła się do mnie.
-Odkręcę to. Mam nadzieję.- odwzajemniłam uśmiech.
-Okay. Na razie w ogóle mnie to nie obchodzi. Zmienimy temat?
-Tak, jasne. Ale i tak strasznie mi przykro, za to co zrobiłem. Przepraszam.
-Nie przepraszaj. – odpowiedziała mi i mnie przytuliła. Jejku. Jak można jej nie lubić.
-Charlie- (w tym samym czasie)
Gdy Leo poszedł rozmawiać z Małgosią. Poszedłem do środka budynku. Muszę się nauczyć chodzić  na tych kulach, bo to jednak nie takie proste, hah. Zobaczyłem dziewczyny-Kasie i Kingę- więc podszedłem do nich.
-Hej- uśmiechnąłem się- co tam u Was?
-Aktualnie to trochę nudno… Za ile będziesz mógł chodzić bez kul?- Zapytała mnie Kasia.
-Tak dokładnie to nie wiem. Ale coś za około 2 tygodnie.
-Oj, długo L
-A tak w ogóle to co się stało, że Małgosia tak podbiegła do Leo?- zmieniłem temat.
-A nic.. Bo oni poszli na spacer. I wtedy jakaś dziewczyna zrobiła im zdjęcie i wstawia w sieci. A wyglądają na nim jakby byli razem. To znaczy jakby Leo ją pocałował.- W skrócie wytłumaczyła mi Kasia.
-Ups…To Leo pewnie teraz  jest zły na siebie bo widać, że ją polubił.
-Widać...
-Okay. W sumie to już jest mega późno. Gdzie nocujemy? – Spytałem nagle.
-Nie wiem.- Odpowiedziała mi Kasia.
-To ja pójdę się zapytać.- wtrąciła Kinga i poszła.
-Charlie?- zapytała po chwili Kasia.
-Hmm?
-Jak noga? Boli?
-Nie. Nie przejmuj się tak- uśmiechnąłem się do niej.
-Przynajmniej mnie zapamiętasz.-Zaczęła się śmiać.- Jako fankę, która skręciła Ci kostkę.
-Gdybym jej nie skręcił i tak bym Cię zapamiętał .
-Miło J
-Nie zgadniecie!- Przybiegła do nas Kinga i szczęśliwa wykrzyczała.
-No nie zgadniemy.- Nudno odpowiedziała Kasia. A mi się chciało śmiać.
-Nocujecie….- ciągnęła jak nie wiem.- u nas w domu bo nie da się wynająć hotelu. To znaczy da się ale jest drogi i daleko się znajduje.- powiedziała najszybciej jak się dało. Nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem.
-Ale czad! Z czego się śmiejesz Charlie??- Zapytała mnie Kasia i uśmiechnęła się do mnie.
-Z Twojego zachowania. Kinga tak?- wskazałem palcem- A ogólnie to mega się cieszę. Musicie mieć duży dom jak nas tak zapraszacie.
-W miarę duży. Zmieścimy się. Mamy też dużo wolnych pokoi więc nie ma sprawy.- Mówiła cały czas ucieszona Kinga.
-Przynajmniej będę mogła zaopiekować się Twoją kostką- uśmiechnęła się do mnie Kasia.
-Hah. Jak tylko będziesz chciała. Ale nie sądzę, żeby Ci się to spodobało- zaśmiałem się.
-Halo! Informacja do wszystkich! Jedziemy do domu!  Bo jest już późno. Zawołajcie proszę Leo i Małgosię. Pojedziemy na dwa razy bo inaczej się nie zmieścimy!-Krzycząc, chodziła pani Victoria.
-Okay. To ja pójdę po nich a Wy już jedźcie- Powiedziałem, zapominając o kostce.
-Nie, Charlie- uśmiechnęła się do mnie Kinga.- Ja po nich pójdę a Wy już jedźcie- Poprawiła mnie.
-Oki. To do zobaczenia potem- krzyknęła Kasia gdy Kinga wyszła.
-Choć Charlie…
-Kinga-
 Wyszłam po nich przed budynek.
-No amorki, idziemy bo już późno. – Powiedziałam jak tylko  ich zobaczyłam.
-Uważaj co mówisz- zagroziła mi siostra.
-Sorry- uśmiechnęłam się.- Charlie, pani Victoria i Kasia już pewnie są w domu .
-Co jak w domu!? Jakim domu?-Przerwała mi Małgosia
-Naszym, a czyim. Dzisiaj chłopcy śpią u nas J
-Ale czad. Nie wierzę. Już idziemy.
-Zaraz nasza mama po nas przyjedzie.
-Okay. A co z menagerem?
-No.. wydaje mi się, że ufa pani Victorii i dlatego nie jedzie z nami bo po co.
-To super. Chodź Leo, bo musimy wyjść tyłem. Tak?- Dopytała mnie siostra.
-Tak.
-Małgosia-
-Leo??Co Ty taki zamyślony?- Zapytałam  i popatrzyłam na jego śliczne oczka.
-Nie nic. Już idę.- uśmiechnął się do mnie.
Przeszliśmy przez środek budynku. Z tyłu czekała na nas już mama.
-Kasia-
Weszliśmy do domu. Byliśmy razem z mamą Leo a pani Emilia pojechała po resztę.
-Pokazać Ci  pokój Kingi i Małgosi, Charlie?- niepewnie zapytałam.
-Tak, jasne. Chętnie go zobaczę. Jak one pozwalają…
-Pozwalają. Tylko.. on jest na piętrze. Dasz radę wejść?
- No weź.- uśmiechnął się.- Oczywiście, że tak. Poskacze sobie trochę J
-To zapraszam- odwzajemniłam uśmiech. Po chwili byliśmy już w pokoju.
-Bardzo ładnie tu.- Stwierdził.- Mogę usiąść na łóżku?
-Jasne. Możesz robić co chcesz- zaśmiałam się.- Czuj się proszę jak u siebie. Chcesz coś zjeść?
-Nie, nie jestem głodny- uśmiechnął się.- Strasznie mi miło, że tu jestem. Tak się cieszę J
-Ja też się mega cieszę. Nie wierzę w to wszystko. Marzenia się spełniają.
-Moje też.- Stwierdził Charlie.
-Twoje? Czemu?-zapytałam zdziwiona.
-Bo spotkałem osobę, na która tak długo czekałem.
-Kogo?
-Ciebie.
-Charls, nie przesadzaj J Jestem Twoją fanką. Też nie rozumiem jak się tu znalazłeś ale jakimś cudem tu jesteś.- Masakra! Czy On powiedział przed chwilą to co powiedział?
-Charls?
-Tak, zdrobnienie J- uśmiechnęłam się co odwzajemnił.
-No wiem ale..- W tym momencie do pokoju wpadła Kinga, Małgosia i Leondre.
-Hej, co robicie?-rzucił Leo.
-A nic, gadamy.- odpowiedział Charlie.
-Aaaaa o czym?- dopytywał.
-O wszystkim i o niczym.- powiedział Charlie, chyba aby Leo się w  końcu odczepił.
-Cześć wszystkim- do pokoju wparowała jeszcze pani Victoria. Jeju… kto jeszcze tu przyjdzie- Idźcie się ogarnąć, na dole są już wasze bagaże a potem spać. W sumie wydaje mi się, że jutro będziecie odpoczywać bo my musimy ustalić co dalej robimy ale i tak ten dzień był bardzo męczący.- dokończyła i wyszła.
-Okay. To ja Ci Charlie przyniosę walizki- powiedziałam i wyszłam.
-Dziękuję!- usłyszałam od niego z pokoju, gdy byłam już na schodach.
-Leo-
-Mmmhm.. ale się rzuciła- musiałem to powiedzieć.
-Oj cicho. Chcę mi pomóc bo obwinia siebie za tą nogę.- odpowiedział mi szybko Charlie.
-Ale Ty się sam przewróciłeś?
-No tak ale nie umiem jej tego wkuć- uśmiechnął się.
-Leo idź po swoje walizki!- krzyknęła z dołu moja mama. Popatrzyłem na Gosię.
-Nie.. ja Ci walizek wnosić nie będę- zaczęła się śmiać. Charlie zrobił to samo.
-Idę..- odpowiedziałem mamie i zszedłem na dół. Na schodach minąłem Kasię.
-Kinga –
-A tak w ogóle to co się dzieje z Igorem i gdzie będzie spał?- Spytałam jak została tylko Małgosia i Charlie.
-A tak naprawdę to on pojechał z nami aby odwiedzić Polskę no i wydaje mi się, że wróci do Anglii z powrotem. Ale nie jestem pewny.- odpowiedział mi Charlie. Wtedy do pokoju wparowała Kasia z walizką.
-Ciężka?- zapytał właściciel.
-Nie no. Spoko.- uśmiechnęła się do niego, co odwzajemnił.
-To ja idę się umyć  a Ty Kasia lepiej zadzwoń do mamy i jej wszystko powiedz.- powiadomiłam ją.
-O nie. Całkowicie zapomniałam. Już dzwonię.- odpowiedziała, wybrała numer i wyszła z pokoju. A ja skierowałam się w stronę łazienki.
-Małgosia-
-Mamy 2 łazienki więc możemy się podzielić J - rzuciłam.
-Oki, to ja pójdę na dół, jak mnie zaprowadzisz a Ty Charlie lepiej już tu siedź na górze.- Ustawił Leo.
-Okay.- odpowiedział Charlie a ja wraz z Leo zeszłam na dół aby mu pokazać gdzie co jest. Mama już wszystkie pokoje przygotowała więc każdy miał miejsce. Po jakiś 30 minutach wszyscy byli gotowi. Charlie i Leo byli w jednym pokoju. Ja z siostrą i Kasią. Pani Victoria w pokoju gościnnym a mama w  swojej sypialni.
-Kinga-
-Ale dzień, co nie dziewczyny?- zapytałam gdy już byliśmy wszyscy w swoich pokojach a my leżałyśmy w swoich łóżkach.
-Czad, po prostu czad. Nie do wiary. Nocują u nas Bars and Melody. Pff… myślałam, że to nie możliwe. A jednak…-odpowiedziała mi siostra.
Ktoś zapukał.
-Proszę!-Krzyknęłyśmy prawie równocześnie. Zza drzwi wychylił się Leo a za nim Charlie.
-Good night my princess!- krzyknął Leo.
-Good night bambinos!- Dodał Charlie.
-Dobranoc! Kochani jesteście!- krzyknęła Małgosia, uśmiechając się.
-Dobranoc!- Powiedziałam równocześnie z Kasią.
Wyszli J Takie dni mogę przeżywać codziennie. Po chwili dziewczyny już spały. To był dłuuugi dzień.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
-Małgosia- (rano)
Obudził mnie telefon. Na szczęście Kinga i Kasia mocno śpią więc nawet gdybym  muzykę na full puściła i tak by się nie obudziły. Wzięłam go do ręki i zobaczyłam….

Hej xx Mam nadzieję, że ciekawy rozdział. Długi mi wyszedł xx Na początku chciałam  przeprosić, ponieważ w 2 rozdziale pomieszałam imiona-Maciek i Igor- na szczęście zauważyłam  z dziewczynami i już jest poprawione J Komentujcie rozdział 3- wtedy szybciej będzie następny xx Dzięki za przeczytanie// Amber143

6 komentarzy:

  1. Kochana świetny rozdział. Jak zawsze. I co z tym Igorem? A poza tym Polsacie mały jak mogłaś w takim momencie? Życzę weny i pozdrawiam i oczywiście do nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty polsacie jeden😒, ale i tak świetny rozdział, przyjemnie się go czyta😍👌😘😊💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle super rozdział. Czyż by nasze aniołki się zakochały w dziewczynach? Jak zwykle zakończyłaś rozdział w najciekawszym momencie :-( ale i tak kocham twojego bloga. Czekam na naxt. Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział <3
    I super blog :*
    Ale zabije za końcówkę xD
    Czekam na next :*
    I zapraszam do mnie w wolnej chwili:
    http://mystoryandbamnewhopeful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z twoim blogiem od dawna na bieżąco :*

      Usuń
  5. Hej!
    Ja dopiero dziś wpadałam.Genialny blog.Czekam na next Polsacie.Jak tam kiedyś znajdziesz czas to wpadnij do mnie http://lovestorybam.blogspot.com/?m=1
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń